wtorek, 23 września 2014

Kiedy znowu się zobaczymy?

Nadszedł długo nieoczekiwany dzień pożegnania Pana Bartka. Od samego początku na mychowej świetlicy dało się wyczuć lekkie podenerwowanie i smutek. Jak mawiał francuski pisarz Wiktor Hugo: "Życie składa się z przywitań i pożegnań". Wprawdzie dwie różne rzeczy, a w nich masę ukrytych emocji. Od szczęścia i radości do smutku i przygnębienia. Gdyby się zastanowić, to nasze życie pełne jest takich wydarzeń. A tymczasem, gdy pomyślimy o Panu Bartku to wiele wspólnych chwil za nami, zarówno tych dobrych jak i trochę mniej. Nie jest łatwo wyrazić słowa podziękowania, które pokazałyby jak bardzo jesteśmy wdzięczni za cierpliwość, życzliwość i zaangażowanie w pracę z nami. Dlatego też oprócz słów, które ulotne bywają wszystkie dzieci przygotowały krótkie przedstawienie z występem tanecznym. Ten niepozorny performance i występ artystyczny był podziękowaniem za oddanie i świetnie spędzone chwile z Panem Bartkiem na prowadzonych przez niego zajęciach teatralnych i tanecznych. Po występie był czas na osobiste składanie życzeń i podziękowań. Były łzy szczęścia i łzy wzruszenia. Na moment jeszcze, raz ostatni wszyscy usiedliśmy do naszej świetlicowej społeczności. Każdy mógł dodać kilka słów od siebie i podzielić się swoimi przemyśleniami. Nie był to jednak koniec niespodzianek. Na zakończenie pojawiła się stara ekipa świetlicowa wraz z krótkim przemówieniem i prezentem dla odchodzącego wychowawcy. Dzień był pełen wrażeń dla wszystkich. Najważniejszy był jednak fakt, że nie mogliśmy go spędzić lepiej. Składamy za to najszczersze podziękowania, z uśmiechem wspominając każdą minutę. A na finisz w dobrym stylu, słowa naszego świetlicowego "pisarza" Wiktora: "Teraz Pan Bartek będzie jak Chudy z Toy Story".


Zobacz galerię...